i od 11 lat niezmiennie powtarzam, że to oni i ich przyszłość była i jest dla mnie sprawą najważniejszą!. Dokładnie tak, jak dla Was.

Chciałabym Was prosić o zaufanie do mnie, do mojej wiedzy oraz doświadczenia. O zaufanie do tego, że przygotowany program tych szkoleń, ich treści, założenia, a także sposób myślenia jakim chciałabym wasze dzieci zainspirować mogą być naprawdę przydatne i przynieść wam wszystkim wiele korzyści. Być może teraz myślicie, że przecież nikt inny nie zna Waszego dziecka tak dobrze jak Wy i że nikt mu tak nie pomoże i nikt tak nie zrozumie, bo przecież Wy je kochacie.

Oczywiście, że tak! Nikt nie zastąpi rodziców i rodzicielskiej miłości. To najważniejszy i niezbędny element budowania szczęśliwego życia każdego dziecka. Jednak moje wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą oraz z ich rodzicami pokazuje, że nawet jeśli w kontaktach z innymi wykazujemy się opanowaniem, wrażliwością na potrzeby drugiego człowieka, cierpliwością, to znacznie trudniej jest zachować tę samą, pełną wewnętrznego spokoju postawę wobec własnych dzieci, szczególnie gdy usiłujemy je do czegoś przekonać albo w czymś im pomóc lub poradzić. Emocje, które pojawiają się w tak bliskiej relacji powodują, że nierzadko wasze komentarze, komentarze rodziców, odbierane są jako atak, krytyka lub wygórowane wymagania i brak zrozumienia. I wtedy, spojrzenie na całą sytuację przez osobę niezaangażowaną emocjonalnie może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Być może nie raz i nie dwa brakowało Wam pomysłów na porozumienie z Waszym Nastolatkiem? Być może czasami czuliście się kompletnie bezradni nie rozumiejąc tego co mówi wasze dziecko lub tego jak się zachowuje? Być może zadawaliście sobie już nawet pytanie „Co zrobiliśmy nie tak? Gdzie popełniliśmy błąd?”? Moja odpowiedź najczęściej brzmi – „Nigdzie. Po prostu bardzo kochacie swoje dziecko, chcecie mu dać wszystko, co najlepsze, wszystko to, czego być może sami nie mieliście i uchronić przy okazji przed wszystkimi problemami i zmartwieniami”. To naturalne, ale…

Wśród mieszkańców Dalekiego Wschodu popularne jest powiedzenie, z którym w 100% się zgadzam: „Daj człowiekowi rybę, a będzie syty przez cały dzień. Daj mu wędkę, a nie zabraknie mu strawy przez całe życie”. Moje szkolenia nie są dawaniem ryb, mimo że zawierają mnóstwo gotowych rozwiązań. Ich celem jest nauczenie młodych ludzi jak łowić. Jestem głęboko przekonana, że obdarzając zaufaniem mnie, ale także swoją córkę lub syna poprzez wyrażenie zgody na samodzielne uczestnictwo w moich szkoleniach, podejmujecie jedną z najlepszych rodzicielskich decyzji. Pomagacie w ten sposób nie tylko im, ale także sobie i innym dorosłym, którzy są odpowiedzialni za kształtowanie postawy młodego człowieka.

W razie jakichkolwiek pytań, czy wątpliwości jestem do Waszej dyspozycji.

Anna Szczesiak
Psycholog, Nauczyciel, Trener